Nieważne czy to finisz kampanii wyborczej, w którym padają słowa zbyt mocne, trudna rozmowa, którą musisz przeprowadzić, hejt, z którym się spotykasz, gorszy czas przez który przechodzisz czy przekonanie, że Twoja wrażliwość jest przekleństwem, po prostu obejrzyj „Odwagi!” Brené Brown (dzięki ci losie za Netflix!).
Brené Brown od dwudziestu lat swojej pracy badawczej zgłębia obszary wstydu, odwagi, empatii i wrażliwości. Los chciał, że wyrosła na psychologiczną super gwiazdę, sprzedając swoje książki w milionach egzemplarzy, docierając ze swoim wystąpieniem na TEDzie do prawie pięćdziesięciu milionów ludzi, jeżdżąc po całym świecie by dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem i niezwykłą mądrością, okraszonymi charyzmą, dystansem i wyjątkowym poczuciem humoru. Zaskakujące jak na poruszane tematy, wydawałoby się tak nadal mało popularne we współczesnym świecie, w którym dobrze być silnym, ambitnym, skoncentrowanym na celu i odnoszącym sukcesy.
Och jak mylisz się świecie! Można, ale czy warto? Może lepiej postawić na wrażliwość, współodczuwanie, zrozumienie, gotowość do otworzenia się przed drugim człowiekiem z pełnią swoich czułych punktów, słabych stron, lęków i obaw? Może w tym wszystkim chodzi o to, żebyśmy w końcu przestali się wstydzić, bać czy ubierać przeróżne maski i zbroje?
Netflixowe wystąpienie Brown przynosi wiele odpowiedzi, inspiruje, pokazuje kierunki, przynosi swego rodzaju ulgę, jeśli do wrażliwców należysz. I daleko mu do motywacyjnych, popowych wręcz, często nic nie wnoszących wystąpień czy sloganów.
Obejrzyj! Usłyszysz m.in., że:
- warto wybrać odwagę zamiast komfortu,
- czasem wyleją na Ciebie wiadro pomyj i tylko w konkretnych przypadkach powinnaś/powinieneś się tym przejmować,
- nie ma odwagi bez wrażliwości,
- wrażliwość (choć oryginalne „vulnerability” nie do końca przekłada mi się 1:1 na polskie określenie „wrażliwość”, dla mnie to właśnie gotowość do otworzenia się, odkrycia, odsłonięcia czy opuszczenia gardy) nie jest słabością,
- wstyd i lęk tak bardzo blokują i maksymalizują swój ciężar gdy karmione są milczeniem,
- możesz czuć się wygrana/y zajmując ostatnie miejsce, jak banalnie to nie brzmi,
- aktem odwagi jest działać, gdy nie ma się żadnej kontroli nad tego działania wynikiem,
- ten rodzaj wrażliwości jest centrum wstydu, lęku, strachu i niepewności ale jest też miejscem narodzin empatii, przynależności, wdzięczności, radości i miłości,
- wiele tracisz rezygnując z radości, z obawy, żeby nie zapeszać, czekając aż zło pieprznie znienacka.
Ok, wystarczy, bo wygadam zbyt wiele. Sprawdź, dowiesz się dużo więcej, najwięcej pewnie tego, co dziś najbardziej jest Ci potrzebne.
Super wrażliwcom radzę mieć przy sobie chusteczki – żeby nie było, że nie uprzedzałam 😉
„Bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata
za niepewność wśród jego pewności
Bądźcie pozdrowieni
za to, że odczuwacie innych tak, jak siebie samych
Bądźcie pozdrowieni
za to, że odczuwacie niepokój świata
jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie
Bądźcie pozdrowieni
za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidzialnego brudu świata
za wasz lęk przed bezsensem istnienia
Za delikatność nie mówienia innym tego, co w nich widzicie
Bądźcie pozdrowieni
za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym
i praktyczność w nieznanym
za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego
Bądźcie pozdrowieni
za waszą wyłączność i trwogę przed utratą bliskich
za wasze zachłanne przyjaźnie i lęk, że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami……”